piątek, 26 maja 2006

Mojemu meżowi - żona

wiec sie opre
o twoje cialo
i bede jak bluszcz
ktory ramie drzewa porasta
pieszczota ciasna
otocze twoje rece
i szyje prosta
i brwi
usta
przybytek mojej wiary
pieczecia pocalunku
zamkne na siedem klamek wlasnosci
i bedziesz moj
tak bardzo
jakbys nigdy
nie mial wlasnego ciala
a niebo wieczoru
pochylone nisko
przykryje nas
ciepla koldra mroku


Halina Poswiatowska

środa, 24 maja 2006

Zielona karta

Z radoscia musze Was poinformowac ze dnia 24 maja roku 2006 o godzinie 7.30 rano stalam sie rezydentem Stanow Zjednoczonych Ameryki Polnocnej czyli otrzymalam zielona karte!!!Tak wiec od tego dnia ponownie zupelnie legalnie przebywam na terenie tegoz kraju i co za tym idzie moge wyjechac poza jego granice i powrocic bez zadnych problemow!
Przestalam byc nielegalna imigrantka dzieki mojemu mezowi, ktory nie tylko wystapil jako moj sponsor ale rowniez zadbal o przygotowanie calej niezbednej dokumentacji!
Pan urzednik byl pod duzym wrazeniem, pochwalil Wiesia wielokrotnie i przyznal ze rzadko sie zdarza by ktos byl tak wspaniale przygotowany.
Czy ja juz wspominalam ze mam cudownego meza???
Jednak bardzo wazne jest by miec partnera, na ktorym mozna naprawde polegac, na ktorego pomoc mozna zawsze liczyc, ktory troszczy sie o Ciebie.
Zawsze lubilam odpowiedzialnych, punktualnych i solidnych mezczyzn, bo czulam sie przy nich pewnie. I ciesze sie ze moj maz wlasnie taki jest!
A wracajac jeszcze do mojej zielonej karty to oznacza ona dla mnie tylko jedno aktualnie - ze bede mogla w najblizszej przyszlosci odwiedzic moja rodzinke, za ktora tak straaaasznie tesknie! :)
I ciesze sie ze nasza Maycia - ktora tak na marginesie byla bardzo grzeczniutka w czasie calego interview - pojedzie do Polski zobaczyc swoich Dziadkow, Pradziadkow i reszte rodzinki - lacznie ze swoim ojcem chrzestnym, ktorego jeszcze nie poznala i kuzynkiem, a moim chrzesniakiem!
I jeszcze sie ciesze ze mam sie z czego cieszyc bo bardzo lubie sie cieszyc! :):):)

Ucieszony Asiulek!

poniedziałek, 15 maja 2006

Dzień Matki

foto-album... foto-album... foto-album...

Wczoraj po raz pierwszy w zyciu obchodzilam Dzien Matki jako matka :)
I po raz pierwszy moje dziecko wreczylo mi kartke z zyczeniami - doslownie! Wiesiu podal jej kartke i w swoich raczkach przyniosla ja do mnie!
W Polsce to swieto jeszcze przed Wami - wiec przypominam tylko wszystkim o okazaniu szacunku i wdziecznosci swojej matce! Ponoc - "Jaką wdzięczność okażesz rodzicom, takiej spodziewaj się od swoich dzieci"... przynajmniej tak twierdzil Tales z Miletu.
Ja sama bardziej docenilam swoich rodzicow a w szczegolnosci moja mame dopiero jak urodzilam Maye. Wtedy zdalam sobie sprawe jak wiele zmienia sie w Twoim zyciu wraz z przyjsciem na swiat Twojej pociechy.Czy chcesz tego czy nie nagle Twoj swiat ulega kompletnemu przewartosciowaniu - najwazniesze jest malenstwo i jego potrzeby - nic wiecej sie nie liczy. I nie potrafisz myslec o niczym innym ani przestac sie martwic.
Kiedys bedac studentka dziwilam sie dlaczego moja mama nie moze spac dopoki bezpiecznie nie wroce z imprezy...? Teraz juz zrozumialam :)
Bycie matka to zawod na cale zycie, bez wakacji i chwili przerwy, to sposob na zycie, to wybor, ktorego zadna matka, choc nie wiem jak bardzo bylaby zmeczona, nigdy nie zaluje :)I wreszcie to nagroda - kazdy usmiech Twojego dziecka, kazde nawet najmniejsze jego osiagniecie powoduje ze cieplej Ci na sercu.
Bedac matka nauczylam sie wielu niezwyklych rzeczy - jak wszystko w kuchni zrobic jedna reka - bo druga trzymam moja kruszynke, jak wziac prysznic w 5 sekund, jak zdecydowac w co sie ubrac w jednej nanosekundzie - a kiedys zabieralo mi to troche czasu:), jak ugotowac pyszny obiadek w czasie trwania jej drzemki - pol godzinki i do tego nie zrobic przy tym w ogole halasu - zeby czasem jej nie obudzic, i najwazniejsza umiejetnosc - wyspac sie w nocy mimo wielokrotnego wstawania do dziecka! Ktos powie ze to nic takiego, ale zwykla kobieta nie posiadajaca dziecka tego nie potrafi.
Jak pomysle ze to wszystko - i jeszcze wiecej bo miala gorsze warunki mieszkaniowe i zero cieplej wody w domu, zero pampersow i jedzenia w sloiczkach!!! - robila dla mnie moja mama to mam dla niej niewyobrazalnie duzo szacunku i niezmiernie duzo milosci!
Badzcie dobrzy dla swoich mam, szanujcie je i odwdzieczajcie sie czesto za ta milosc, ktora one Wam okazuja kazdego dnia zupelnie bezinteresowanie i bez zadnych ograniczen!
Ten tekst napisalam z mysla o kims kogo znam i wiem ze w przeszlosci bardzo zle traktowal swoja mame i nie szanowal jej wcale. Mam nadzieje ze to przeczyta i jesli jeszcze nie zdal sobie sprawy z tego ile przykrosci jej zrobil swoim zachowaniem to moze ta lektura pomoze mu to zrozumiec....

Pozdrawiam wszystkie Mamy!

środa, 10 maja 2006

Majowe rocznice!

Czy maj nie jest cudnym miesiacem?
Zawsze uwazalam ze to najpiekniejszy miesiac w roku - taka wspaniala zapowiedz lata po dlugiej zimie. I zawsze chcialam wziac slub wlasnie w tym miesiacu - bo przeciez to miesiac zakochanych:) Ale ludzie mowili: co Ty to przyniesie nieszczescie, nie bierze sie slubu w maju!!!
Te polskie przesady:) Nie sluchalam ich nigdy - moja ulubiona liczba to 13, bo tego dnia sie urodzilam. I planujac slub myslalam o maju i o moich dziadkach, ktorzy wzieli slub 13 maja a Babcia szla do oltarza z wiazanka bialych kalii, jej ulubionych kwiatow!!! Gdzie ten ich rzekomy pech jest to nie wiem - w tym roku beda obchodzic 55 rocznice slubu!
Sa najbardziej zgodnym malzenstwem jakie znam, wszystko robia razem i sa juz razem 55 lat - uwazam ze to niesamowite:)
Za ich przykladem wyszlam za maz w maju wierzac ze bede szczesliwa przez dluugie dluuugie lata z moim Wiesiem. W tym miesiacu uplywaja 2 lata.
Jeszcze jedna rocznice obchodze - mojego przyjazdu do Stanow - 4 lata juz! To niewiarygodne ze 4 lata uplynely juz od momentu kiedy zegnalam sie z rodzinka na poznanskim dworcu kolejowym. Nie moge sie doczekac kiedy ich znowu zobacze - moze juz niedlugo...
24 maja mam interview na zielona karte - akurat w rocznice mojej obrony pracy magisterskiej:)
Trzymajcie wiec za mnie kciuki!
Milego maja Wam zycze!!!

foto-album... foto-album... foto-album...

środa, 3 maja 2006

Ząbkowanie

Witam ponownie!

Mam pytanko to wszystkich matek, ktore nawiedzaja nasz blog: czy macie jakis cudowny sposob na ulzenie meczarniom zabkujacego dziecka???
Maycia od wczoraj przechodzi katusze wieku zabkujacego - strasznie sie zali i placze biedulka:(
Smaruje jej dziaselka zelami przeciwbolowymi i podaje rozne rozniste gryzaczki ale niewiele to wszystko pomaga:( Zal patrzec az:(

To juz moje trzecie zabkowanie - wczesniej pracowalam jako niania i dane mi juz bylo przezyc zabkowanie dwoch moich podopiecznych. Jeden walil glowa w sciane, drugi rzucal sie na ziemie i dostawal totalnego napadu wscieklosci i niepohamowanej histerii - takze nie moge powiedziec ze jestem nowicjuszka w tym wzgledzie.
Ale jednak wlasne dziecko to co innego, serce bardziej sie kraje i bardziej czlowiek sie przejmuje - nie wspominajac juz o wyczerpaniu fizycznym.
Zauwazylam ze duzo matek odwiedza nasz blog wiec prosze o porade, moze macie jakies nieznane mi sposoby ktore moga choc troszke pomoc mojej Mayci...?

Z gory dziekuje!

Sorry ze nie odpowiadam na komentarze, za ktore bardzo dziekuje:), ale musicie mi wybaczyc - przechodzimy z Maya trudne dni:(

Pozdrawiam
Frustrowana Matka Polka:)

poniedziałek, 1 maja 2006

Sprowokowane odpowiedzi!

Hej!

Wczoraj umiescilismy nowe zdjecia - glownie w celu pokazania mojej rodzince w Polsce chrzcin Mayci a tu juz tyle komentarzy!
To jest naprawde fajne jak publikuje sie zdjecia swojego ukochanego dziecka i taki jest mily odzew ze strony ludzi ktorych nawet sie nie zna :)- w wiekszosci przypadkow!

Dopytujecie sie skad sie tu wzielam... Odpowiedz brzmi: przyjechalam na wakacje :) 30 maja uplyna 4 lata od mojego wyjazdu!
Pol roku zalatwiania na 5-tym roku studiow zaowocowalo wyjazdem zorganizowanym przez Camp America, ktory mial pomoc mi opanowac jezyk w stopniu zadowalajacym, bo mojej znajomosci angielskiego brakowalo praktyki. Mialam rowniez nadzieje, ze uda mi sie odwiedzic przy okazji moja najlepsza przyjaciolke, ktora wyemigrowala do Stanow pare lat wczesniej.
Przepracowalam 5 miesiecy jako housekeeper na obozie letnim dla dzieci na Big Pine Key na Florydzie, gdzie tak na marginesie bardzo mi sie podobalo mimo braku klimatyzacji. Ostatni miesiac mojego pobytu spedzilam u mojej przyjaciolki, ktora przez ten caly czas przekonywala mnie zebym zostala jednak i nie wsiadala na samolot powrotny. Zaklinala sie ze znalazla mi meza i jak tylko mogla najszybciej wraz z siostra kandydata zorganizowala male swatanko:)
W koncu zgodzilam sie zostac "troche" dluzej i dla swietego spokoju - spotkac sie z owym kawalerem i o dziwo.....zakochalam sie:)
Zakochalam sie w tych jego pieknych oczach i dlugich rzesach ale przede wszystkim w tej jego niewiarygodnej dobroci. Jest nalepszym czlowiekiem jakiego znam i ciesze sie ze moja przyjaciolka pomogla mi go odnalezc:) Bede jej wdzieczna do konca zycia!
Pobralismy sie 2 lata temu. I mimo ze zawsze obawialam sie watpliwosci w dniu swojego slubu, 29 maja dwa lata temu nie mialam zadnych:)

Jak wyjezdzalam wszyscy mowili zebym nie wracala, ale jak oglosilam ze zostaje wielu bylo oburzonych moja decyzja - ponoc to dlatego ze Ameryka mnie zmienila i zobaczylam dolary. Trudno im bylo uwierzyc ze znalazlam swoja druga polowe i to wlasnie mna powodowalo.
Najwyrazniej nie znali mnie zbyt dobrze! Ale tak to juz jest nie zadowoli sie wszystkich. A w koncu to moje zycie i moje decyzje, ja ponosze ich konsekwencje i tesknie za swoja rodzina i znajomymi.
Ale nie mozna miec wszystkiego prawda?:)

Czy ta sprowokowana odpowiedz satysfakcjonuje Pisule???:)

Ach i jeszcze dla wiadomosci niejakiej Lidki - zamierzam sie wiecej chwalic - moja corka bo jest cudna i moim mezem bo jest wspanialy wiec jesli nie mozesz tego zniesc no to przykro mi, chyba musisz znalezc sobie jakis inny blog do ogladania, bo na moim blogu pokazuje wszystko co najlepsze w moim zyciu.
I badz tak mila i moich rodzicow do tego nie mieszaj ok??? :)

Koncze juz bo strasznie sie rozpisalam - Maya miala dluzsza drzemke:)
Pozdrawiam stalych bywalcy naszego blogu i tych mniej stalych tez:)